Katarzyna Cichopek
Mama Adama i Heleny, aktorka, prezenterka telewizyjna, z wykształcenia psycholog
Nawet kilkulatek jest w stanie wyczuć negatywne emocje rodziców. Spędzając razem czas, warto więc w pełni oddać się dzieciom i wyłączyć myślenie o rozterkach i kłopotach.
W jaki sposób rola matki zmieniła panią jako kobietę?
Macierzyństwo to przełomowy moment w życiu każdej z nas. Aczkolwiek, o ile biologicznie jesteśmy zaprogramowane do tego, żeby mieć potomstwo, o tyle nie zawsze jest to łatwy proces dla naszej psychiki. Jak urodziłam Adama, to poczułam, ile rzeczy się zmienia – życie prywatne, towarzyskie, zawodowe… Wejście w macierzyństwo to też rewolucja w głowie. Doszłam wtedy do wniosku, że trzeba pomóc innym kobietom i stworzyłam projekt Sexy Mama – najpierw w formie książki, potem programu telewizyjnego. Chciałam zwrócić uwagę na kwestię wyzwań psychicznych, z jakimi mierzą się młode mamy i podkreślić, jak ważną rolę w udanym macierzyństwie i życiu jako matka odgrywa głowa. Jest rzeczą naturalną, że po porodzie kobieta może mieć ogromne wahania nastrojów, wątpliwości, być zagubiona. To momenty, gdy szczególnie potrzebuje wsparcia partnera, bliskich, ale także specjalistów.
Jakie życiowe sytuacje i decyzje na przestrzeni lat miały dla pani kluczowe znaczenie w podejściu do roli mamy i macierzyństwa?
Każdy moment w ciągu 15 lat, a więc od urodzenia najstarszego syna, był inny. Zmieniały się wyzwania, problemy, priorytety, zadania. Natomiast żyję w przekonaniu, że wszystkie decyzje, które podejmowałam intuicyjnie, były w zgodzie z samą sobą i podejmowane przez pryzmat dobra syna i córki. Bardzo dużo uwagi przykładam do ich sfery emocjonalnej. Traktuję moje dzieci z ogromnym szacunkiem jako niezależne jednostki, jako ludzi, którzy mają swoje poglądy, emocje i potrzeby. Dzięki temu udaje nam się budować bardzo silną i bliską więź rodzinną. Kiedy spędzam czas z dziećmi, to w 100 procentach oddaję się im. To jest czas dla nas i wtedy wszystkie pozostałe sprawy życiowe schodzą na plan dalszy.
Zadbanie o własne zdrowie psychiczne i fizyczne przy dwójce dzieci jest nie lada wyzwaniem. Jak komfort rodzica wpływa na jakość naszego rodzicielstwa?
Uważam, że dzieci w każdym wieku, nawet te najmłodsze, są w stanie wyczuć negatywne emocje u rodziców, a nawet je chłonąć. Czasami nie trzeba specjalnych słów, wystarczy ton głosu, mimika czy gesty, by dziecko wiedziało, w jakim nastroju jest rodzic i jakie przeżywa rozterki. Dlatego zawsze staram się przy dzieciach nie zaprzątać sobie głowy żadnymi problemami. Wydaje mi się, że takie przenoszenie emocji dotyczy przede wszystkim matek, które mają szczególną więź z dziećmi, więc to właśnie mamy powinny być wyczulone, by w trakcie spędzania czasu z dziećmi całkowicie oddać się im.
W jaki sposób dba pani o balans między byciem kobietą-partnerką-matką, jednocześnie prężnie rozwijając karierę?
Uważam, że szczęśliwa mama i szczęśliwa kobieta to szczęśliwe dziecko. Zawsze byłam aktywna zawodowo, dzieci nie były na tym polu przeszkodą, a wręcz przeciwnie – były wsparciem i nakręcały mnie do podejmowania kolejnych wyzwań. Od zawsze towarzyszyły mi na planie zdjęciowym, są więc przyzwyczajone do takiej formy spędzania czasu ze mną. Moja praca jest wolnym zawodem, nie chodzę codziennie do biura, ale jak już zaczynam nowy projekt, to tłumaczę wtedy synowi i córce, że przez pewien czas będę mniej dostępna, że więcej czasu będziemy razem spędzać na planie. Mam jednak wrażenie, że dzięki temu pokazuję im nowy dla nich świat, uczę ich, jak wygląda aktorstwo od kuchni, by były świadome, że to wymagająca praca, i by mogły same zdecydować, czy chcą iść tą samą drogą. Zachęcam rodziców do pokazywania swojej pracy i poszerzania dzieciom horyzontów, by wychodziły poza sferę szkoły czy podwórka i chłonęły jak najwięcej wiedzy o świecie.
Jak zachęcić nasze dzieci do zdrowego trybu życia?
Mądre powiedzenie mówi, że ryba psuje się od głowy. Bardzo dużo zależy bowiem od rodziców, którzy dla mniejszych dzieci, ale i dla nastolatków są wzorem zachowań. Jeśli rodzice prowadzą zdrowy tryb życia, są aktywni ruchowo, odpowiednio się odżywiają, mają pasje i zainteresowania, to z pewnością przełoży się to na codzienność u dzieci.
Z drugiej strony trzeba mieć na względzie, że pewnych elementów otoczenia nie da się ominąć. Żyjemy w świecie internetu, mediów społecznościowych, zdalnych komunikatorów i trzeba dzieciom pozwalać korzystać z tej technologii, ale jednocześnie uczyć, jak korzystać z niej mądrze. Życie, które nas otacza, jest na tyle ciekawe, że uwagi dziecka starczy i dla scrollowania ekranu, i dla wyjścia do natury. Trzeba tylko dbać, by zaszczepić w dzieciach tę ciekawość świata i zachęcać do aktywności ruchowej. Niekoniecznie za pomocą kar i restrykcji, bo tego typu podejście powoduje u dziecka bunt i opór. Słuszniej jest rozmawiać, wspólnie ustalać ciekawy dla dziecka sposób spędzania wolnego czasu i szukać zainteresowań oraz pasji, które jeszcze bardziej zbliżą dzieci do rodziców.