Prof. dr hab. n. med. dr h.c. multi Henryk Skarżyński
Światowej sławy otochirurg i specjalista z otorynolaryngologii, audiologii, foniatrii i otolaryngologii dziecięcej. Od 1994 r. Specjalista Krajowy ds. Audiologii, a następnie Konsultant Krajowy w dziedzinie Audiologii i Foniatrii, od 2011 r. Konsultant Krajowy w dziedzinie Otorynolaryngologii
Na jakim etapie życia dziecka najczęściej obserwujemy ubytek słuchu?
Dzięki przesiewowym badaniom słuchu noworodków, których prekursorami w 1993 r. byliśmy doc. Maria Góralówna i ja, obecnie wadę słuchu można już wykryć u nowonarodzonych dzieci. Jest to sprawdzane na oddziałach noworodkowych, a weryfikowanych w placówkach audiologicznych, foniatrycznych i otolaryngologicznych. Nasze badania wskazują, że u noworodków liczba wrodzonych zaburzeń słuchu wynosi 1-2 na 1000 urodzeń. Znacznie gorzej wygląda sytuacja u dzieci wczesnoszkolnych i szkolnym, gdyż różne zaburzenia słuchu dotyczą już co 5-6 dziecka – zatem w wieku szkolnym różne problemy ze słuchem ma nawet 20 procent dzieci! Niepokoi fakt, że ponad 60 procent rodziców dzieci, u których stwierdzono jakiś niedosłuch, nie było świadomych istnienia problemu, a tylko 19 procent rodziców dostrzegło problemy ze słuchem u swoich pociech. Z tych danych wynika, że wada słuchu może być wrodzona, jaki i nabyta w każdym okresie życia dziecka. Zaburzenia słuchu mogą być uwarunkowane genetycznie lub być następstwem – najczęściej – schorzeń górnych dróg oddechowych, wad rozwojowych, urazów, stosowanych ze wskazań życiowych leków o możliwym działaniu niepożądanym, uszkadzającym słuch.
Wychodząc naprzeciw tym zagrożeniom, od końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zespół Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS) zorganizował i przeprowadził szereg programów wczesnego wykrywania i leczenia zaburzeń słuchu u dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Łącznie wykonaliśmy ponad 1 milion badań przesiewowych słuchu w ramach kilkudziesięciu programów i projektów zarówno regionalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych.
Jakie są najczęstsze przyczyny ubytku słuchu u dzieci?
Najczęstszą przyczyną zaburzeń słuchu są nawracające infekcje i obturacja górnych dróg oddechowych. Nawet zwykły katar może prowadzić do różnych uszkodzeń słuchu. Najczęściej powstają zmiany obrzękowe i wysiękowe w górnych drogach oddechowych, a następnie w uszach środkowych. Nieleczone lub leczone niewłaściwie prowadzą do zmian zarostowych i utrwalania się uszkodzeń słuchu oraz kolejnych następstw wymagających zwykle leczenia operacyjnego. Są również infekcje wirusowe, po których dochodzić może do trwałego, całkowitego lub częściowego uszkodzenia słuchu – w wyniku uszkodzenia elementów nerwowych drogi słuchowej. Takim przykładem spotykanym również obecnie są infekcje spowodowane wirusem świnki.
Ważne jest, aby rodzice i opiekunowie dzieci nie pierwszych, potocznie banalnych objawów. Nie wolno traktować tzw. zwykłego kataru jako niegroźnej infekcji, która i tak sama przechodzi. Tak też czasami jest, ale zmiany obrzękowe i wysiękowe, które pozostaną po ustąpieniu „zwykłego zakażenia” w późniejszym czasie powoli prowadzą do pogarszania się słuchu. Ten okres utajenia pierwszych objawów nie zawsze jest zauważalny dla otoczenia. Bywa, że po kilku miesiącach a nawet 1-2 latach dochodzi do rozpoznania zmian wysiękowych i już zarostowych w przestrzeniach ucha środkowego. Wtedy leczenie jest znacznie trudniejsze i często są obserwowane nawroty zaburzeń słuchu. Poważnym problemem, który jest następstwem nawracających infekcji jest przerost migdałka gardłowego i migdałków podniebiennych. Prowadzi to z kolei do zaburzeń oddychania przez nos i przyczynia się do rozwoju kolejnych infekcji, zaburzeń zgryzu oraz ciągłego zmęczenia takich dzieci. Możemy zmniejszyć ryzyko nie wysyłając zakażonych, nie do końca wyleczonych dzieci do przedszkola, do szkoły oraz ograniczając ich pobyt w dużych zbiorowościach ludzkich.
Szczególnie często narażone na przechodzenie ostrych infekcji w przewlekłe są dzieci z różnymi wadami twarzoczaszki, takimi jak rozszczep podniebienia oraz dzieci ze współistniejącymi skłonnościami do wywoływania alergii na różne substancje, zanieczyszczone powietrze czy zapachy w otoczeniu.
Jakie zachowania u dziecka powinny zaniepokoić rodziców i skłonić ich tym samym do wizyty u specjalisty?
Jak wspomniałem, zaburzenia słuchu mogą zostać wykryte zaraz po urodzeniu lub w późniejszym okresie życia dziecka. Dlatego tak ważna jest jego stała obserwacja. Jak dziecko reaguje w codziennych warunkach na różne dźwięki. Rodzice i najbliższe otoczenie może przyczynić się do wczesnego, szybkiego rozpoznania wady i jej skorygowanie. Jeżeli małe dziecko nie reaguje na to – co dzieje się w otoczeniu, a starsze nadsłuchuje, prosi o powtórzenie pytania, odpowiada nieadekwatnie na to – o co pytamy lub o co prosimy, to powinna nas skłonić do przeprowadzenia badań diagnostycznych wykrywających wadę słuchu. Powinniśmy zwracać uwagę, gdzie dziecko siada przed telewizorem, jak słucha i czy jest w stanie powtórzyć fragmenty czytanej na przykład bajki. Każda uwaga, że dziecko nie jest dobrze zorientowane, co się wokoło niego dzieje powinna być sygnałem by przeprowadzić właściwą ocenę stanu ucha i słuchu.
Należy podkreślić, że badania słuchu w okresie noworodkowym, niemowlęcym są oparte o nieinwazyjne, niebolesne postępowanie diagnostyczne. U prawie wszystkich dzieci od około 5 roku życia można już wykonać badanie audiometryczne wymagające współpracy pacjenta oraz badanie tympanometryczne, przy którym dziecko – poza spokojnym zachowaniem – nie musi specjalnie współpracować. Dla ewentualnych weryfikacji wątpliwych wyników zawsze można przeprowadzić badanie obiektywne elektrofizjologiczne w śnie własnym lub farmakologicznym.
Jakie działania terapeutyczne należy podjąć, gdy jest już zdiagnozowany ubytek słuchu u dziecka?
Oczywiście, że nie zawsze potrzebne jest leczenie operacyjne. Zwłaszcza wtedy – gdy wada jest wykryta wcześnie. Jeżeli u dzieci rozpoczynających obowiązek szkolny różne zaburzenia słuchu spotykamy prawie u 20 procent to w tej grupie dominują następstwa infekcji górnych dróg oddechowych. Jeżeli te infekcje będą leczone właściwie, jeżeli będziemy przestrzegali znanych zasad higieny to leczenie operacyjne uszu nie będzie konieczne. Są jednak takie wady, kiedy nasze dziecko nie słyszy wszystkiego i należy poziom docierającego do nich dźwięku wzmocnić aparatem słuchowym lub za pomocą różnych urządzeń wszczepialnych – implantów słuchowych. Jeżeli są wskazania do leczenia operacyjnego to wybór i zastosowanie odpowiedniej metody pozwala uzyskać dobre i bardzo dobre, trwałe efekty, oczywiście jeśli nie doszło do ewidentnych zaniedbań. Dla pewnej grupy dzieci z całkowitą i częściową głuchotą lub głębokim niedosłuchem, którym nie można było pomóc urządzeń klasycznych i wszczepialnych wzmacniających dźwięk docierający do ucha, jedynym rozwiązaniem są implanty ślimakowe. U dzieci z całkowitą głuchotą – jako pierwszy w Polsce – wszczepiłem je w roku 1992, a u dzieci z częściową głuchotą – tym razem jako pierwszy w świecie – w 2004 r.
Tu pragnę podkreślić, że polskie dzieci mają dostęp do najnowszych rozwiązań technologicznych, do skutecznych terapii często jako jedne i z pierwszych czy wręcz pierwsze w świecie.
Czy dostępne technologie pozwalają na dyskretne leczenie tego schorzenia, bez uczucia dyskomfortu?
Jak już wspomniałem, w Światowym Centrum Słuchu IFPS w Kajetanach przykładamy bardzo dużą wagę do tego, aby Polacy mieli dostęp do najnowszych technologii i metod leczenia. Ten postęp to także miniaturyzacja wielu urządzań wszczepialnych i aparatów słuchowych, a co za tym idzie większy komfort dla każdego pacjenta.
Doskonałym przykładem zastosowania najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych jest seria pierwszych w Polsce operacji wszczepienia przeze mnie i prof. Piotra H. Skarżyńskiego – 27. lutego tego roku – nowatorskiego aktywnego implantu na przewodnictwo kostne typu BONEBRIDGE BCI 602. Nowe implanty dają możliwość poprawy słuchu w wielu przypadkach, w tym również u pacjentów, u których przeprowadzone wcześniej operacje uszu nie przyniosły oczekiwanej poprawy słuchu. Największym atutem oraz zaletą implantu BONEBRIDGE BCI 602 jest przede wszystkim mały rozmiar urządzenia przy jednoczesnym większym poziomie wzmocnionego dźwięku. Implant BCI 602 dedykowany jest szerszej grupie pacjentów, u których z powodów anatomicznych (zbyt cienka kość, różne wrodzone deformacje ucha środkowego i otoczenia) lub niepowiedzenia po przebytych wcześniej operacjach nie można było zastosować innych rozwiązań.
Poza tym producenci – wychodząc naprzeciw szczególnie wymagającym użytkownikom – proponują bardzo zróżnicowane kolory procesorów, czyli zewnętrznej, widocznej części każdego implantu słuchowego, tak aby można je było dopasować do koloru włosów.
Z drugiej strony najmłodsi mogą liczyć na procesor w kolorowe wzory, zwierzątka czy kwiatki naklejając specjalne naklejki, zwane skórkami. Każdy sposób jest dobry, aby zminimalizować u dzieci jakiekolwiek dyskomfort wynikający z noszenia aparatu czy implantu. Najważniejsze jest to, że wszczepiając implant ślimakowy, przed końcem pierwszego roku życia, u ponad 98-99 procent dzieci, dajemy im pełną możliwość rozwoju słuchu, mowy i opanowywania kolejnych języków. Wielu z tych pacjentów rozwija także swoje muzyczne, wokalne i artystyczne pasje. Część moich pacjentów to laureaci – organizowanego od 6 lat – Międzynarodowego Festiwalu Dzieci, Młodzieży i Dorosłych z Zaburzeniami Słuchu „Ślimakowe Rytmy”. Spośród nich wywodzą się też artyści i aktorzy występujący w musicalu „Przerwana Cisza”, do którego napisałem libretto na podstawie autentycznych historii pacjentów w różnym wieku.