Skip to main content
Home » Rozwój dziecka » Rodzinne less waste – na czym polega i jak je wdrożyć?
Rozwój dziecka

Rodzinne less waste – na czym polega i jak je wdrożyć?

Kasia Wągrowska

Ekspertka od zero waste, autorka książki „Życie zero waste. Żyj bez śmieci i żyj lepiej” (2017, Znak) i bloga „Ograniczam się – od nadmiaru do umiaru” (ograniczamsie.com); założycielka i mentorka Klubu Zmieniaczy Świata, czyli społeczności, która czuje klimat

Less waste, czy też bardziej ambitny plan – zero waste, odnoszą się zarówno do ograniczenia produkcji odpadów, jak i do wykorzystywania wszystkich zasobów, z których korzystamy. Co zatem możemy zrobić, by wprowadzić je w swoim domu?

Na czym polega zero waste i czym różni się od less waste?

Zero waste (z ang. zero odpadów), to nic innego, jak generowanie zerowej ilości odpadów oraz maksymalne wykorzystywanie zasobów – m.in. niemarnowanie wody, dbanie o czystość powietrza i gleby. Jest to jednak pojęcie bardziej abstrakcyjne, ponieważ człowiek zawsze będzie wytwarzał jakieś odpady i nawet osoby żyjące w stylu zero waste pozostawiają po sobie nawet minimalne ilości odpadów. Stąd też dla mnie less waste (z ang. mniej odpadów) jest trafniejszym określeniem i według mnie powstało po to, by nie przerażać ludzi przed zero waste, czyli bardzo ambitnym planem. Choć jak wiadomo, stawianie poprzeczki wysoko sprawia, że jesteśmy w stanie osiągnąć znacznie więcej.

Czy mając rodzinę, możliwe jest, aby w 100 proc. żyć w duchu zero waste?

Myślę, że każdy z nas może postawić sobie za cel, by z czegoś zrezygnować i produkować mniej odpadów oraz nie marnować zasobów, niezależnie od tego, czy ma się rodzinę, czy też nie. Dzieci, na każdym etapie swojego życia generują innego rodzaju odpady. Im mniejsze dziecko, tym może produkować ich mniej, np. poprzez korzystanie z wielorazowych pieluszek i rezygnację z jednorazowych chusteczek do pielęgnacji okolic pieluszkowych (notabene zawierają w swoim składzie plastik). Polecam też rodzicom, by jak najdłużej pozostawiali swoje dziecko w naturalnej rzeczywistości – aby odkrywało świat własnymi zmysłami, bawiło się przedmiotami, których używają rodzice, tym co znajdą w domu, na zewnątrz itp. Oczekując na dziecko, nie dajmy się też popaść w konsumpcyjne szaleństwo – tam, gdzie jest to możliwe, możemy wybrać elementy wyprawki drugiej ręki, takie jak wózek, łóżeczko, czy też przewijak. Dotyczy to także ubranek dla dzieci – szybko z nich wyrastają, a używane będą już przeprane i bezpieczniejsze dla skóry dziecka. 

Od czego w ogóle zacząć? Jakie pierwsze kroki podjąć, aby stać się ekologiczną rodziną?

Zachęcam do zrobienia „domowego audytu odpadowego”, czyli sprawdzenia miejsc, w których powstaje najwięcej odpadów. Wówczas możemy się zastanowić, czy dane produkty możemy kupić w innej formie lub w innym opakowaniu – np. luzem lub w większym opakowaniu zbiorczym. Przy pierwszej opcji unikamy opakowań w ogóle, a przy drugiej – mamy jedno zamiast wielu mniejszych. Zazwyczaj najwięcej odpadów generujemy w kuchni w trakcie gotowania (resztki warzyw, owoców, jedzenie, które straci przydatność do spożycia), w łazience, przy korzystaniu z kosmetyków oraz w biurze/gabinecie, gdzie generujemy odpady papiernicze. Gdy pytam moich odbiorców, czego wytwarzają najwięcej, najczęściej pada na plastik. Jeśli są to np. butelki po wodzie, można wprowadzić optymalizację odpadów w postaci rezygnacji z wody butelkowanej na rzecz kranówki. Polecam ograniczanie się krok po kroku, żeby nie czuć się przytłoczonym.

Jak zachęcić dzieci do przejścia na tryb zero waste? Jak zastosować ekologiczne rozwiązania w życiu szkolnym dziecka?

Starsze dzieci żłobkowe, przedszkolaki, ale też dzieci szkolne mogą już zapisać się do biblioteki, w celu wypożyczania, a nie kupowania coraz to nowszych książeczek. Większość dzieci podczas nauki pisania, rysowania lub później realizując się artystycznie, wykorzystuje niezliczoną ilość papieru. W tym przypadku zachęcam rodziców do dawania dzieciom papieru, który jest już z jednej strony zadrukowany, bądź pochodzi z recyklingu itp. Warto w tym miejscu podkreślić, że istnieją granice zero waste, których nie warto przekraczać. Nasze dziecko do rozwoju potrzebuje wielu bodźców, w tym korzystania z artystycznego wyrazu. Nie możemy mu tego ograniczyć w imię wytwarzania mniejszej ilości odpadów. Wszystko z umiarem.

Next article