Lara Gessler
Restauratorka, socjolożka, autorka książek, mama kilkumiesięcznej Neny
Jakie są Pani spostrzeżenia i odczucia w kontekście zupełnie nowej roli? Czy przygotowywała się Pani w jakiś określony sposób do macierzyństwa?
Powiem szczerze – myślałam, że będzie dużo gorzej, tymczasem jestem zachwycona! Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każde dziecko jest inne, ale Nena jest dla nas bardzo łaskawa. Jest łagodna, dobrze śpi i je, jest po prostu kochana, więc absolutnie każda zasługa tutaj jest po jej stronie, nie po naszej. Mamy ogromne szczęście, że trafiła nam się taka córka. Gdy dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży wiedziałam, że chce świadomie przygotować się do porodu, dlatego skupiłam się na korzystaniu z materiałów eksperckich. Poza tym nie uważam, abym jakoś specjalnie przygotowywała się do macierzyństwa. Będąc w ciąży, jak i teraz, gdy Nena jest już z nami, w dużej mierze polegam na intuicji. Myślę, że to jest właśnie bardzo ważne, aby edukować się, ale przy tym nie zapominać, że jednak to jest naturalne i sobie poradzimy.
Dziecko to ogromne wyzwanie, a naturalną konsekwencją jego pojawienia się są zmiany – jak bardzo musiała Pani „przemeblować” życie w tych nowych okolicznościach?
Zgadza się, jednak teraz mamy sytuację pandemiczną, która sama w sobie jest już dostatecznie dziwna i ludzie żyją inaczej niż zazwyczaj. Przez to w sumie nie musieliśmy jakoś znacznie zmieniać naszego życia, a to jeszcze bardziej pozwoliło nam się skupić na rodzicielstwie. To jest też tak, że wraz z mężem mamy takie prace, że ja wiedziałam, że tak czy inaczej, będę miała dziecko pod pachą i ono w pełni będzie uczestniczyło w naszym życiu. Wiedziałam też, że przez nią nie będzie to życie pełne wyrzeczeń i przeszkód, bo dla mnie bycie matką nie jest misją nr 1, a obok macierzyństwa chcę też realizować się zawodowo. Wierzę też, że jeśli matka i ojciec są szczęśliwi, to również dziecko jest szczęśliwe.
Czy ma Pani jakieś rady dla kobiet, które ciążę oraz poród przeżywają w dobie pandemii?
Chociaż dla wielu osób jest to trudny czas, to zachęcam, by ciężarne spróbowały dostrzec w nim również te dobre strony, które ewidentnie są, a z doświadczenia mogę powiedzieć, że jest ich więcej niż tych negatywnych. Dla mnie była ona wspaniałym czasem, bo nic mnie nie omijało, każdy czas wolny spędzał w domu, dzięki czemu mogłam dużo więcej pobyć z bliskimi. Istotne jest także to, żeby pamiętać, by nie dokładać sobie obowiązków, by dać sobie wytchnienie w tym czasie, bo tak też natura nas stworzyła, aby wtedy kobieta odpoczywała, a nie np. pracowała do 9 miesiąca ciąży. To jest Wasz czas, chodźcie dużo na spacery, dobrze jedzcie i cieszcie się, że niedługo przyjdzie na świat ktoś ważny.
Jest Pani entuzjastką podróży, a pierwsze wyprawy z córeczką ma Pani już na koncie – jak Pani zdaniem powinniśmy przygotować się do eskapad bliższych i dalszych z maluchem?
Kluczowe jest, by nie przekładać swoich planów na dziecko, bo jedną kwestią jest to, czego my chcemy, a drugą sprawą to, czy dziecko jest na to gotowe. Dlatego też przede wszystkim do wyjazdów należy się przygotować i na początku robić np. krótkie wypady za miasto. Dzięki temu można zobaczyć, jak dziecko znosi podróż, czy woli nosidło czy chustę itd. Ja np. już wiem, że chociaż wyobrażałam sobie, jak będę spacerować z moją córką w chuście, tak teraz już o tym nie myślę, bo wiem, że tego nie lubi, a nie możemy być mistrzami teorii – musimy wczuć się najpierw w tego małego człowieka.
Stylizacja: Patrycja Pankiewicz
Make up: Aleksandra Przyluska
Fryzjer: Kamil Pecka
Asystent Fot.: Adam Slowikowski