Marta Żysko-Pałuba
Psycholog, terapeuta, Pracownia Psychologiczna Nintu
Ciężko jest nam odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nasze dzieci uczą się w domu, my pracujemy zdalnie, przez co spędzamy ze sobą sporo czasu. Nie mamy prywatności, a także sposobu na rozładowanie napięcia i stresu. Na szczęście istnieje wiele rozwiązań, by życie rodzinne kwitło.
Jak bardzo zmieniła się rzeczywistość rodziców i dzieci podczas izolacji?
Nie śledzę statystyk, ale mogę przedstawić, jak wygląda sytuacja pacjentów w moim gabinecie. Przychodzą do mnie z różnymi problemami, także tymi związanymi z izolacją. Głównie skarżą się na zwiększoną ilość stresu. Powód?
Rodziny spędzają ze sobą więcej czasu w tych samych, często małych pomieszczeniach. Dochodzą do tego takie trudności jak brak odpowiedniej liczby komputerów do nauki czy pracy. Potrzebują oni przestrzeni do rozmowy o czymś ważnym, intymnym, ale pojawia się stres, że ktoś inny może usłyszeć. Rodzice często mówią o tym, że dzieci podczas izolacji tyją. Nie mają ruchu i sposobu na spożytkowanie swojej energii, zatem ich masa ciała się zwiększa. Stają się ospałe, mają problemy z koncentracją, spada im motywacja do działania, pojawia się uzależnienie od Internetu. Problemem jest także niechęć do życia i poczucie bezradności, szczególnie u młodzieży.
W jaki sposób zatem możemy zorganizować czas swoim dzieciom?
W ostatnim czasie u starszych dzieci sprawdzają się różnego rodzaju gry planszowe, a także układanie wspólne puzzli. Czasem dobrym rozwiązaniem jest zwyczajne „gadanie”, rozmawianie na różne tematy filozoficzne, o przekonaniach, wartościach, opiniach bez oceny. Zarówno u młodszych, jak i starszych dzieci stawiajmy na kreatywność.
Jak można wesprzeć nasze dzieci, gdy są odizolowane od rówieśników?
Czasem wystarczy dobre słowo, metoda życzliwości i wdzięczności. Doceniajmy rzeczy, które udało się nam osiągnąć. To są proste kwestie, jednak powtarzane budują poczucie bezpieczeństwa. Warto rozmawiać, wspierać, przytulać. Oczywiście dzieci mogą się kontaktować z innymi przez sieć, jednak tutaj rodzice mają dylemat, czy nie lepiej ograniczać im tego dostępu, mimo że jest to jedyne źródło kontaktu z rówieśnikami.
Jak zachęcić dzieci do wspólnego spędzania czasu?
Wielu rodziców ma problem z namówieniem dzieci na wspólne spędzanie czasu. Dotyczy to głównie nastolatków. Dziecko wczesnoszkolne i przedszkolak będzie widziało w tym frajdę, jednak starszy młodzieniec już nie. Nie możemy ich zmuszać, jednak warto namawiać, proponować, wymyślać i być w tym nieustępliwym. W ostatnim czasie jednak widzę częściej na ulicach spacerującą młodzież z rodzicami. Warto także wprowadzić harmonogram w codzienne życie i porządek, w postaci np. wspólnego jedzenia posiłków. To wymusza interakcję, podczas której można zaproponować formę wspólnej aktywności, która do tej pory się sprawdzała. Plan i tworzenie powtarzalnych rytuałów sprawia, że odzyskujemy poczucie sprawczości, a to prowadzi nas do odczuwania zaradności i radości.
Jak ważna w tym wszystkim jest aktywność fizyczna?
Z pewnością jest ona w stanie rozładować napięcie i stres. Wspólne wyjście na spacer, rower, jest dobrą formą i warto do tego zachęcać i zapraszać swoje dzieci. Także kontakt z naturą wycisza. Przeprowadzono badania, które pokazują, że przebywając na łonie natury, dostrajamy się do energii, którą to miejsce emanuje. Dlatego spacery do lasu są tak kojące. Aktywność fizyczna to przerwa dla naszego umysłu. Ćwiczenia są jak praktykowanie uważności – dają oddech zmęczonemu i zestresowanemu mózgowi.